Jedyne przyjemne miejsce w szpitalu
Czasami boję się bardzo szpitala. Wiem, że za jego wielkimi drzwiami jest cierpienie, smutek i łzy. Chyba żaden człowiek nie lubi szpitala. Ten kto nigdy nie był w nim nie wie, że są tam setki ludzi cierpiących. Zdrowi nie przeczuwają nawet ilu jest chorych na świecie. Wokół nas, na podwórku, widać tylko ludzi zdrowych i radosnych. Dopiero kiedy wejdzie się do szpitala ukazują się ci, których dotknęła choroba. W szpitalu jedynym przyjemnym miejscem jest kaplica. W niej można, choć na chwilę, zapomnieć o cierpieniu i porozmawiać z Bogiem...
Joanna Korpak
(czternastoletnia pacjentka)